Aurora Sqad !
Witam, moj problem pojawia sie na JAMAICEL. Osada jest daleko od nas.
Chce zaplanować na poniedzialek postawienie MOCNEGO DEFFA, szybką odbudowe.
Do poniedzialku powinienem dobudować spichlerz na 100k i magazyny na 80k. Wysle tak surke by co jakies pare-parenascieminut. Sam duzo nie wysle. CHcialbym w tym najwazniejszym momencie postawic deffa, wyslac zboze duzej ilosci i oczywiście reszta budowlańca, MONETY i rozbudowa pałacu w tamtym miejscu na 20 aby zbudować obok niej kolejną osade. Sam chce tam postawić ok. 9000 falangi swojej i oczekuje od sojuszu też jakiegoś solidnego wsparcia :)
Wszystko fajnie wyglada ale nie wiem czy jest sens, narazie jest jako farma i przesylka materialu. Wysylanie po 2k falangi by rozbilo ich grabierze, mija sie z celem. Falangą mam 7:11h. A przeciwnicy maja od paru minut do kilkudziesięciu.
Ale czy jest sens? Narazie buduje kryjowki, okolo 12 chce wybudować.
Moge nawalic kryjowek, magazyn i ryneczek i handlarz ale moze wpasc katapultami i mi rozjebac ryneczek w 3minutki:)
Doradźcie
Offline
jak ciagle cie grabi i nie masz na co surki wydawac to pakuj w infrastrukture do oporu a z kryjówkami to popieram ... lub tez na rozwoj ataku lub obrony dawaj w zbrojowni/kuzni-w przyszlosci sie przyda a napewno nie zmarniuje sie .... w tej okolicy sa jakies osoby od nas z sojuszu to moze podesla deffa na jakas konkretna godzine i sie zaczaicie na niego bo jak ataki sa przelamujace to woja sie nie oplaca budowac bo tylko poziomow sie obcemu bohaterowi nabija chyba ze skladuj gdzies w innej osadzie wojo a potem to powrócisz nim juz w wiekszej ilosc ... takie jest moje zdanie (h***we ale zawsze wlasne ;p )
Offline
Sytuacja Majkela jest ciut inna niż w standardowym przypadku. Wiecie, że ja jestem wierną miłośniczką kryjówek ;) ale teraz wcale nie jestem pewna Majkelku czy mogę Ci je polecić. Głównym problemem Jamaicel jest jak przypuszczam GhostDog... a zabawy tego pana mieliśmy okazję obserwować już w przypadku naszego byłego sojusznika -manaq'a. U niego postawienie kryjówek skończyło się katasowaniem. Zresztą... wkleję Wam fragment naszej rozmowy:
"Próbowałem z nim rozmawiać, jak zaczął puszczać skany, myślełem że dojdę z nim do porozumienia (że może jakiś handel, lub surowce mu podrzucę za zrezygnowanie z wjazdów) ale nic nie odpisywał do wczoraj gdy wytłukł całe wojo i zabrał surke, wtedy napisał, :
"Sasiad to masz cos na handel????"
Mam kumpla który jest w jego sojuszu napisał, że nie ma co z nim gadać bo koleś jest pogrzany i tak mnie najedzie i tak :(
Nadal się trzymam powoli odbudowuję wioskę
Katasy puścił ponieważ już nic nie zabierał (dlatego zniszczył rynek głowny i koszary)".
Jamaicel jest strasznie daleko i to jest poważne utrudnienie. Jeżeli chcesz, żeby ta osadka stanęła na nogi będziesz musiał poświęcić temu baaardzo dużo zaangażowania. Czy warto? sam musisz to przemyśleć.
Offline